OFICJALNY WĄTEK RPG NA FORUM

Corus

OFICJALNY WĄTEK RPG NA FORUM

To właśnie tu w wirze akcji, ociekając potem, a nieraz krwią, dusząc się ze śmiechu, a może wrzeszcząc ze strachu, pijąc w cichym zakątku piwo lub stykając z wrogiem miecze, będą się przewijać wasze postaci, wasze pomysły.
Sprawcie, żeby ten wątek stał się czymś boskim, czymś, do czego będziecie chcieli wracać, i odnoście się do niego z szacunkiem.
Bo świat RPG nie raz was zaskoczy...

Postacie =>

http://www.braindead.fora.pl/rpg-official,6/postacie,66.html

Regulamin =>

http://www.braindead.fora.pl/rpg-official,6/regulamin-xd,58.html

Dobrej zabawy!

GM.

Corus

Shall we begin?... Very Happy

EPIZOD I

"Nadchodzi burza..."

=> TERAŹNIEJSZOŚĆ

Rok => 2009
Miesiąc => Lipiec
Data,godzina => Bliżej nieokreślone
Miejsce akcji => Dom Silbe

=> [PROLOG)

Zbliżało się późne,lipcowe popołudnie, kiedy na niebo zaczęły napływać pierwsze ciężkie, deszczowe chmury. W prognozie wprawdzie nie przewidziano takie obrotu pogody, jednak było to nieuniknione, zważywszy na tak długą serię upałów, trwających już od ponad dwóch tygodni. Cichy wiatr, z każdą chwilą silniejszy, poruszał drzewami za domem, jak i marszczył spokojną dotąd taflę jeziora, któro przez upały wyschło znacznie, mając o niemal połowę mniej wody niż zazwyczaj. Pierwsze krople deszczu jeszcze nie spadały z nieba, ale było niemal pewne, że nie obejdzie się dziś bez nic. Na zewnątrz zaczęło się robić ciemniej, gdy pierwsze gęste zwały chmur zaczęły pożerać bezbronne słońce.

Firaya siedział zamyślony przy oknie, wychodzącym na jezioro wpatrując się w taflę wody, i wsłuchiwał się w cichą pieśń wiatru. Dzisiejszy dzień był wyjątkowo nudny, nic ciekawego nie wydarzyło się ani tu, ani w okolicach od n- dni, szczególnie, gdy wszyscy przyjaciele i znajomi byli daleko stąd. Firaya westchnął, i znów chciał zapaść się w myśli...

Gdy wyrwała go z tego błyskawica, przecinająca gdzieś blisko niebo, połączona z głośnym łomotem w drzwi wejściowe od ich domu (dzwonek zepsuł się zaledwie kilka dni temu).
Po ziemi przetoczył się głuchy, basowy pomruk grzmotu, o szybę uderzyła pierwsza, mała kropla deszczu...

Po czym pukanie rozległo się po raz drugi.

Lucjanek

-lezie sprawdzić kogo diabli niosą XD-

Ulvar

-drzwi otwieraja sie a w progu stoi zmokły jak kura Silbe-

- a obiad chociaż zrobiłeś? D|<

Lucjanek

.....czy ja wyglądam na kucharza? D|<

-deszcz jebie po mordzie aż milo-

....

weź wchodź szybciej co? |D'

Ulvar

- a i owszem D|

-włazi do chalupy, zdejmuje mokry plaszcz i rzuca go Firayi-

- powieś z łaski swojej |D

Lucjanek

.... -ma przemozna ochote podpalic te pozszywane szmaty |DDD-

Corus

*rozlega się kolejne walenie w drzwi, po świecie przetacza się kolejny grzmot, deszcz na zewnątrz leje coraz mocniej, zaś świat pokrywa mrok*

Lucjanek

Firaya podchodzi do drzwi ale one otwierają się samoistnie i staje w nich Ed z bratem XD

-Systkieggooo naaaaajjjjjjj <3

...A za nimi do domu wwala się Soul XD

Corus

*oparty o framugę za całym towarzystwem stoi Corus, czekając łaskawie, aż wszyscy wejdą, a na progu, chroniąc się od deszczu, siedzi Nox, patrzący się jak zwykle na wszystkich z sarkastycznym uśmieszkiem*

Lucjanek

-wita sie ze wszystkimi?- |DDD

Save

- khem...
Save przypomina o swym istnieniu, stojąc na deszczu - zmokła kura

Ulvar

<_< -zerk przez drzwi-

- wejść nie możesz? O_o

Corus

*włazi wraz z Noxem do środka, burkając pod nosem coś w stylu "Najlepszego" w stronę Firaya, i pozwala wejść Save'owi*

Lucjanek

[Save'owi? XDDDDDDD]

-gapi się na wszystkich zastanawiajac się czy to możliwe żeby wszyscy przyszli na jego urodziny XDDD-